Krystian Sobczyk
27.11.2023
652
Kraje Europy Wschodniej doświadczają problemów z konkurencyjnością, w wyniku czego mogą ucierpieć bezpośrednie inwestycje zagraniczne, z których korzystają. W niedawnym badaniu Eric Dor, dyrektor ds. badań ekonomicznych w IESEG School of Management, zauważa, że wzrost kosztów pracy w krajach Europy Wschodniej "był znacznie wyższy niż w strefie euro od 2015 roku". W okresie od pierwszego kwartału 2015 r. do drugiego kwartału 2023 r. wzrost ten wyniósł 16% w strefie euro. W Bułgarii było to 67%, w Rumunii 62%, na Węgrzech 52%, w Czechach 41%, a w Polsce 40%.
Jeśli wykluczymy wpływ kursów wymiany walut w tych krajach, które mają własne waluty, pomiary w euro dają podobny obraz. W tym samym okresie koszty pracy mierzone w euro wzrosły o 67% w Bułgarii, 62% w Czechach, 46% w Rumunii, 25% w Polsce i 19% na Węgrzech.
Względna atrakcyjność tych krajów spadła, mimo że ich koszty pracy są nadal znacznie niższe niż w pozostałych krajach Unii Europejskiej", ostrzega Eric Dor.
Jedną z przyczyn utraty konkurencyjności jest dynamika płac w tych krajach, wynika z badania IESEG. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) również zwraca na to uwagę w swoim najnowszym raporcie na temat perspektyw gospodarczych dla Europy Środkowej, Wschodniej i Południowo-Wschodniej (Cesee). Wielostronny instytut zauważa, że płace w tym regionie wzrosły silniej niż w Europie Zachodniej. W tej ostatniej wzrost płac zaczął przyspieszać w 2021 r. i osiągnął 5% do połowy 2023 r., w porównaniu do 1-3% w latach 2015-2019. W przypadku Europy Wschodniej wartości te wynoszą odpowiednio ponad 10% i od 5% do 8%.
Po uwzględnieniu wpływu inflacji, wszystkie kraje europejskie odnotowały spadek faktycznie otrzymywanych wynagrodzeń (płac realnych). "Erozja siły nabywczej była znacząca w całej Europie, ale szczególnie w zaawansowanych gospodarkach europejskich" - podkreśla Fundacja. W Europie Zachodniej płace realne spadły o 8% od IV kwartału 2020 roku. W krajach Cesi wskaźnik ten wyniósł zaledwie 5 procent.
Aby wyjaśnić tę różnicę, ekonomiści Funduszu wysunęli pomysł, że żądania płacowe w tych ostatnich krajach opierają się bardziej na stopach inflacji przed negocjacjami niż na oczekiwaniach wzrostu cen, jak miałoby to miejsce na Zachodzie. Ponieważ kraje Europy Wschodniej mają wyższą inflację niż Zachód, podnoszą płace nominalne bardziej gwałtownie, co zmniejsza ich konkurencyjność, podsumowuje MFW.
Tendencja ta będzie się utrzymywać: oczekuje się, że płace w zaawansowanych krajach europejskich wzrosną średnio o 5 i 4,5 procent w 2023 i 2024 roku. W przypadku krajów Europy Środkowo-Wschodniej wzrost ten wyniesie odpowiednio 9 i 7 procent. Dla Erica Dore'a utrata konkurencyjności może doprowadzić do spadku eksportu i wzrostu importu, ostatecznie pogarszając bilans handlowy. "Jak dotąd, głównie w Rumunii, bilans handlowy towarów z wyłączeniem energii nadal pogarsza się od 2015 r., a deficyt pogarsza się" - wskazuje ekonomista.
Napisz recenzję firmy i opowiedz nam o swoich doświadczeniach
Recenzje